Nieterminowe płatności to problem, z którym muszą borykać się nieomal wszyscy polscy przedsiębiorcy niezależnie od profilu działalności danej firmy. Jednakże istnieje kilka branż, w przypadku których ryzyko napotkania nierzetelnego kontrahenta jest o wiele wyższe. Chodzi mianowicie o sektory gospodarki cechujące się największym stopniem zadłużenia.
Jak wygląda sytuacja w polskim przemyśle?
Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Długów zaległości w przemyśle osiągnęły poziom 896,5 mln zł. W najgorszej sytuacji znajdują się firmy z sektora metalowego – ich dług wynosi 151 mln zł. Średnie zadłużenie przedsiębiorstw przekroczyło 43 tys. zł. Oznacza to wzrost o ponad 4 tys. zł w porównaniu do sytuacji w październiku zeszłego roku. Prawie 21 tys. firm widnieje w rejestrze KRD jako podmioty z niezapłaconymi zobowiązaniami wobec swoich kontrahentów. Wyraźnym sygnałem problemów w branży przemysłowej jest fakt, że 247,7 mln zł ich długów przejęły firmy windykacyjne oraz rozmaite fundusze sekurytyzacyjne. Warto zauważyć, że te liczby nie uwzględniają efektów przedłużającej się epidemii koronawirusa. Tym samym istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w najbliższym czasie odnotujemy poważny wzrost zadłużenia w tym sektorze. Firmy działające w polskim przemyśle powinny podjąć niezbędne kroki, aby weryfikować wiarygodność swoich kontrahentów i partnerów biznesowych. Warto w tym celu skorzystać z usług firm windykacyjnych oferujących między innymi dogłębny wywiad gospodarczy. Zamawiając taką usługę, znacząco redukujemy szansę na nawiązanie współpracy z nieuczciwymi podmiotami lub firmami w złej sytuacji finansowej.
Rosnące zadłużenie w branży transportowej i rolniczej
Aż 9% firm działających w branży transportowej ma problemy z terminowym spłacaniem swoim zobowiązań. Co więcej, transport w dużym stopniu przyłożył się do powiększającej się sumy zaległości wszystkich polskich firm. W I kwartale tego roku suma ta wzrosła o 909 mln zł. Z kolei sektor rolniczy odnotował wzrost zadłużenia do poziomu prawie 0,5 mld zł w ciągu zaledwie trzech miesięcy. W podobnej sytuacji znalazły się firmy zajmujące się działalności wspierającą. Jeżeli chodzi o skalę zadłużenia, zarówno sektor rolny, jak i transportowy nadal nie dorównują firmom handlowym, przemysłowym i budowlanym. Mimo to rosnąca liczba przedsiębiorców mających problemy z terminowym spłacaniem zobowiązań oznacza, że na znaczeniu zyskuje skuteczna weryfikacja kontrahentów.
Wpływ koronawirusa na branżę HoReCa
Pandemia COVID-19 szczególnie boleśnie uderzyła właśnie w branżę HoReCa (hotelarstwo, gastronomia i catering). Na początku kwietnia jej dług wynosił 242 mln zł i suma ta nie odzwierciedla wpływu koronawirusa na firmy z tego sektora. Rok temu w bazie danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) figurowało 9,3 tysiąca firm, a ich średnie zadłużenie oscylowało na poziomie 19,3 tys. złotych. W kwietniu tego roku w bazie znalazło się 10,7 tysięcy obiektów z branży HoReCa. Z kolei średnie zadłużenie wzrosło o 3,2 tys. zł. W najbliższych miesiącach sytuacja firm z tej branży dalej będzie się pogarszała. W szczególnie trudnej pozycji znajdą się małe i średnie podmioty gospodarcze pozbawione wystarczająco dużego zaplecza finansowego, aby przetrwać miesiące z mniejszym popytem. Ściąganie należności w przypadku takich firm może być problematyczne. Aby zmaksymalizować swoje szanse na odzyskanie należnych nam pieniędzy, najlepiej nawiązać współpracę z doświadczoną firmą windykacyjną.
Weryfikacja kontrahenta jest dobrym pomysłem niezależnie od branży, w której on działa. Wywiad gospodarczy pozwala sprawdzić sytuację finansową firmy, zanim podpiszemy z nią umowę. Jeżeli jednak zmuszeni jesteśmy do odzyskiwania długu od nierzetelnego partnera, windykację najlepiej rozpocząć w ciągu 3 miesięcy od daty upływu terminu z niezapłaconej faktury. W przypadku firmy z tak zwanej „trudnej branży” konieczne może być jeszcze wcześniejsze rozpoczęcie windykacji polubownej.