Nieraz słyszy się osoby, które nie mają problemu z tym, żeby uznać dany język za zbyt trudny lub przeciwnie – bardzo łatwy w nauce. Najczęściej za kryterium swej oceny przyjmują końcową notę z języka obcego na świadectwie ze szkoły średniej. Nasze osobiste odczucia to jednak zdecydowanie za mało, by zawyrokować o stopniu trudności danego języka. Tym bardziej, że obiektywny ranking nie istnieje i nigdy istnieć nie będzie.
Dlaczego dany język nie może być najtrudniejszy na świecie?
Nie bez powodu o czymś niezrozumiałym mówimy, że jest to prawdziwa chińszczyzna. Z kolei dla Japończyka chiński będzie językiem przyjaznym i przyjemnym do nauki. Język szwedzki wydaje się nam Polakom trudny, ale czeski lub słowacki? Łatwizna! Jak widać, trudność danego języka zależy od otoczenia, w jakim jesteśmy zanurzeni – my, uczniowie i nasz cel, czyli język zza granicy. Z drugiej strony około 2/3 ludności na świecie przebywa w środowisku dwujęzycznym. Dzieci mogą z powodzeniem stać się dwu, a nawet trzyjęzyczne w językach, które są od siebie całkowicie odmienne – wystarczy im codzienne, aktywne uczestnictwo w odmiennych środowiskach językowych. Kwestia trudności języka jest więc w wielu punktach sporna, bo jak mówi znane twierdzenie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jak dla nas trudne są języki?
Ludzie mają tendencję do porządkowania rzeczy i zjawisk, dlatego powstał również ranking najtrudniejszych języków na świecie. Jest to ranking stworzony z punktu widzenia Polaka, który posługuje się oczywiście językiem polskim, o którym trzeba powiedzieć więcej. Język polski to język z rodziny indoeuropejskiej, czyli bardzo szerokiej rodziny językowej, do której należy i angielski, i rosyjski, i perski. Dla większej precyzji, dodajmy, że polski to jeden z języków zachodniosłowiańskich. Oprócz niego w tej grupie językowej znajdują się czeski, słowacki i kaszubski. Tych języków najłatwiej nam się nauczyć – co jednak z tymi najtrudniejszymi?
Języki z drugiego końca świata
Najtrudniej będzie nam nauczyć się tego języka, który najbardziej różni się od naszej ojczystej mowy – na poziomie wymowy, pisania, tworzenia słów czy gramatyki. Najtrudniejsze są więc dla nas języki z zupełnie obcej, dalekiej rodziny językowej, czyli innej niż indoeuropejska.
Języki z grupy chińsko-tybetańskiej
Na pierwszym miejscu są te z rodziny chińsko-tybetańskiej: standardowy język mandaryński i kantoński. Na ich naukę potrzeba nawet 2000 godzin ćwiczeń, a do tego wyjazdu za granicę. Największym wyzwaniem jest nauka chińskiego alfabetu – do swobodnej komunikacji potrzebna jest znajomość ok. 3 tysięcy znaków. Pocieszenie stanowi dość prosta gramatyka.
Języki semickie
Drugim najtrudniejszym językiem do nauki przez Polaka jest język arabski. Inny alfabet (tylko 28 liter, ale każda może być zapisywana na kilka sposobów), egzotyczna wymowa, a także zapis od lewej do prawej to największe przeszkody w szybkiej nauce tego języka.
Inne języki azjatyckie i semickie
Nieco prostsze od chińskiego są dla nas języki takie jak japoński (do nauczenia w od 1100 do 1300 godzin), koreański, tajski czy wietnamski. Z innych języków semickich trudny jest również hebrajski i amharski.
Z zupełnie innej beczki…
Kraje takie jak Turcja, Węgry czy Estonia wydają nam się o wiele bliższe kulturowo od tych wymienionych wyżej. W kwestii językowej to jednak pozory – język turecki jest dla nas trudny, bo należy do grupy języków turkijskich. Podobny stopień trudności posiadają estoński i węgierski, z tym, że one stanowią już języki ugrofińskie. Jest jedna wspólna rzecz, która łączy te trzy języki i jednocześnie sprawia, że ich nauka wymaga czasu – aglutynacyjność. To proces słowotwórczy, w wyniku którego słowa są tak naprawdę zlepkiem afiksów, czyli części wyrazów, z których każdy wskazuje na pewien aspekt (tak jak u nas w czasowniku „pisała” końcówka -a- informuje, że chodzi o kobietę). Przestawienie się na język aglutynacyjny z języka fleksyjnego (jakim jest polski) wymaga czasu i sporo wysiłku.